piątek, 5 maja 2017

Kobiety z ulicy Grodzkiej: Hanka

Witajcie kochani,
Dziś zabieram was na spacer uliczkami XIX-wiecznego Krakowa, a to wszystko za sprawą książki „Hanka” otwierającej serię „Kobiety z ulicy Grodzkiej” autorstwa Lucyny Olejniczak.
Nie przedłużając, zapraszam was na „recenzję”.

Franciszek Bernat, właściciel apteki przy ulicy Grodzkiej, to istny diabeł w ludzkiej skórze. Wykorzystuje swoje młode służące a gdy one rodzą mu dzieci, on topi noworodki jak kociaki w rzece. Sam jednak bezskutecznie stara się z żoną o dziecko, które w przyszłości przejmie rodzinną aptekę. Życie lubi dziwnie się układać bowiem w ciąże zachodzi i młoda służąca, Hanka i żona aptekarza Klementyna. Córeczki obu pań przychodzą na świat tej samej czerwcowej nocy. Oby dwie zostają skazane na śmierć, córka Klementyny przez zły los a Hanki przez Franciszka Bernata.
Chcąca uratować choć jedno dziecko, akuszerka podmienia noworodki. Nie zdąży powiedzieć tego Hance, która nieświadoma tego, że jej dziecko będzie żyło, umiera rzucając klątwę na aptekarza i jego potomków, w tym i własną córkę, Wiktorię.
Jak potoczą się dalsze losy tej rodziny?

Aby się tego dowiedzieć musicie sięgnąć po książkę, którą serdecznie wam polecam. Jest to gatunek bardzo przeze mnie lubiany: miłość, nienawiść, klątwa, tajemnice, dążenie do celu… Mogę was zapewnić, że nudzić się nie będziecie. Książkę czyta się bardzo szybko, wciąga od pierwszej strony.

Cytat z książki:" Gdyby w niebie miały być takie niewydarzone i bezwolne istoty jak ja, to było by tam zbyt nudno."

Moja ocena: :-)





:-( - nie polecam
:-/ - szału nie ma
:-) - polecam
:-) <3 - biegnij do księgarni

* zdjęcia pochodzą z internetu

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Chcesz się ze mną podzielić swoimi odczuciami co do książki lub mojej mini recenzji? Zapraszam Cię więc do komentowania.

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.