Witajcie kochani,
Dziś zabieram
was na spacer uliczkami XIX-wiecznego Krakowa, a to wszystko za
sprawą książki „Hanka” otwierającej serię „Kobiety z ulicy
Grodzkiej” autorstwa Lucyny Olejniczak.
Nie przedłużając,
zapraszam was na „recenzję”.
Franciszek
Bernat, właściciel apteki przy ulicy Grodzkiej, to istny diabeł w
ludzkiej skórze. Wykorzystuje swoje młode służące a gdy one
rodzą mu dzieci, on topi noworodki jak kociaki w rzece. Sam jednak
bezskutecznie stara się z żoną o dziecko, które w przyszłości
przejmie rodzinną aptekę. Życie lubi dziwnie się układać bowiem
w ciąże zachodzi i młoda służąca, Hanka i żona aptekarza
Klementyna. Córeczki obu pań przychodzą na świat tej samej
czerwcowej nocy. Oby dwie zostają skazane na śmierć, córka
Klementyny przez zły los a Hanki przez Franciszka Bernata.
Chcąca uratować
choć jedno dziecko, akuszerka podmienia noworodki. Nie zdąży
powiedzieć tego Hance, która nieświadoma tego, że jej dziecko
będzie żyło, umiera rzucając klątwę na aptekarza i jego
potomków, w tym i własną córkę, Wiktorię.
Jak potoczą się
dalsze losy tej rodziny?
Aby się tego dowiedzieć musicie sięgnąć po książkę, którą serdecznie wam polecam. Jest to gatunek bardzo przeze mnie lubiany: miłość, nienawiść, klątwa, tajemnice, dążenie do celu… Mogę was zapewnić, że nudzić się nie będziecie. Książkę czyta się bardzo szybko, wciąga od pierwszej strony.
Aby się tego dowiedzieć musicie sięgnąć po książkę, którą serdecznie wam polecam. Jest to gatunek bardzo przeze mnie lubiany: miłość, nienawiść, klątwa, tajemnice, dążenie do celu… Mogę was zapewnić, że nudzić się nie będziecie. Książkę czyta się bardzo szybko, wciąga od pierwszej strony.
Cytat z książki:" Gdyby w niebie miały być takie niewydarzone i bezwolne istoty jak ja, to było by tam zbyt nudno."
Moja ocena: :-)
:-/ - szału nie ma
:-) - polecam
:-) <3 - biegnij do księgarni
* zdjęcia pochodzą z internetu
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Chcesz się ze mną podzielić swoimi odczuciami co do książki lub mojej mini recenzji? Zapraszam Cię więc do komentowania.