Mam dziś dla was recenzję drugiego tomu Poldarków "Demelza". Jak już wcześniej wspomniałam, kocham tą serię i serial na jej podstawie. Więc nie powinno was dziwić, że dzisiejsza recenzja będzie pozytywna :-).
Demelza i Ross zostają rodzicami. Pani Poldark powoli przystosowuje się do roli kornwalijskiej damy. Nie umie jednak okiełznać swojego temperamentu i nie raz jej postępowanie niesie za sobą kłopoty. To samo dotyczy Rossa. Jego porywczość też daje o sobie znać, szczególnie w kłótniach z Geogrem Warlegganem. Oprócz naszych losów naszych głównych bohaterów, znajdziemy także wątki o innych postaciach z niższych jak i z wyższych warstw społecznych.
Ja oczywiście z czystym sumieniem polecam wam tę książkę. Jest ona jeszcze lepsza od poprzedniej. Pojawiają się nowe barwne postacie no i będzie się działo... Na nudę narzekać nie będziecie. Ach, no i popatrzcie na tę piękne okładki <3.Niby nie powinno się oceniać książki po okładce, ale w tym przypadku i okładka i fabuła jest cudowna.
Cytat z książki: "Chodź, kochany, jeszcze żyjemy, zawsze istnieje jutro. Tańczmy, nim się pokłócimy."Moja ocena: :-) <3
:-( - nie polecam
:-/ - szału nie ma
:-) - polecam
:-) <3 - biegnij do księgarni
* zdjęcia pochodzą z internetu