Do przeczytania tej książki zachęciła mnie piosenka, która jest pewnie przez was dobrze znana (patrz na dół) . Takim to oto sposobem zaczęłam czytać" Wichrowe wzgórza" a wy przeczytacie teraz moją "recenzję".
Sierota, Heathcliff trafia do domu rodziny Earnshaw, gdzie poznaje swą wielką miłość, Katarzynę, córkę swych przybranych rodziców. Musi jednak odejść z powodu prześladowania przez przyszłego dziedzica majątku. Wraca jako bogaty człowiek z chęcią zemsty, i dowiaduję się, że jego ukochana jest żoną innego. Prowadzi to do wielu niespodziewanych zdarzeń a także do unieszczęśliwienia wielu osób, w tym kolejnych pokoleń. Jest to książka utrzymana w dość mrocznym klimacie, napisana cudownym językiem. Aby jednak zrozumieć jej doskonałość, powinniście się naprawdę zagłębić w fabułę i uczucia bohaterów.
Jest to pozycja, którą należy znać, o jej fenomenie może poświadczyć niesłabnącą popularność i to że sięgają po nią kolejne pokolenia.
Cytat z książki: "Przewodnią myślą mego życia jest on. Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po porostu nic wspólnego."
Moja ocena: :-) <3
:-( - nie polecam
:-/ - szału nie ma
:-) - polecam
:-) <3 - biegnij do księgarni
* zdjęcia pochodzą z internetu
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Chcesz się ze mną podzielić swoimi odczuciami co do książki lub mojej mini recenzji? Zapraszam Cię więc do komentowania.